11 czerwca 2015

moving out

Przeprowadzam się zostawiając za sobą awantury, bród i wieczne znerwicowanie. Minął czas leczenia sercowych ran i po nieudanej relacji z kimś, na kogo liczyłam otwieram się na nowe możliwości dostrzegając okazje tam, gdzie wcześniej uważałam sprawę za zamkniętą.
Tylko czasem rany się otwierają przypominając lubiane twarze ludzi, którzy zostawili mnie już daleko w tyle. Nieszczęśliwi szczęściarze.

Przeprowadzam się i w końcu udało się nadziei wrócić do mojego ciała. Ręce, nogi, serce, umysł, wszystko pracuje dwukrotnie szybciej i z większym zaangażowaniem. 

Wszystko można!
Obsługiwane przez usługę Blogger.