Nie jest dobrze. Przekonałam się o tym już kilka dni temu, ale dalej tkwię w bagnie niepoprawionych ocen i niezaliczonych egzaminów. Do kolejnych przygotowuję się po łebkach robiąc to w wolnych chwilach i gdy nie jestem aż tak zmęczona, żeby zasypiać nad komputerem.
Dalej nie lubię swojej pracy, ale mój stan konta dalej jest największą motywacją, żeby wstać, ubrać się i iść do tych wrót piekieł. Właściwie to nie mam czasu pisać tego posta, czas mnie goni.
goodbye, for now.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz